Mrok (Strażnicy Veridianu #2), Marianne Curley
Drugi tom niezwykłej trylogii o Straży – tajemniczej organizacji strzegącej ludzkiej historii. Tym razem narratorami opowieścią są Isabel i tajemniczy Arkarian.
Isabel i Ethan, do których dołączył teraz wciąż sceptyczny wobec zadań Straży Matt, muszą udać się w podróż inną niż wszystkie. Arkarian, mistrz Ethana, został uprowadzony przez akolitów chaosu i uwięziony w koszmarnym, pełnym najbardziej nieprawdopodobnych stworzeń, świecie. Trybunał nie zgadza się na akcję ratunkową, jednak Isabel, której więź z Arkarianem jest coraz silniejsza, nie zważa na konsekwencje! Dziewczyna namawia Ethana i swego brata, by postawili wszystko na jedną kartę i zaryzykowali przyszłość swoją i całej organizacji...
Tytuł: Mrok
Tytuł oryginalny: Guardians of Time: The Dark
Seria/cykl wydawniczy: Strażnicy Veridianu tom 2Autor: Marianne Curley
Tłumacz: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: JaguarIlość stron:Data premiery: wrzesień 2011ISBN: 978-83-76-86-047-3Moja ocena: 5/6
„Straż”
– powieść otwierająca trylogię „Strażnicy Veridianu” oczarowała mnie swoją
intrygującą, kipiącą akcją fabułą, wyraziście nakreślonymi postaciami i
fantastycznym, lekkim stylem, jakim posługuje się Marianne Curley. Historia
opisana na kartach powieści wciągnęła mnie aż tak, a moja ciekawość związana z
tym co zaproponuje nam autorka w kolejnej odsłonie Strażników oraz chęć poznania
dalszych losów głównych bohaterów były tak silne, że bez chwili namysłu
sięgnęłam po kontynuację – „Mrok”. Był to zdecydowanie dobry wybór i z czystym
sumieniem mogę ogłosić, że Strażnicy Veridianu to jedna moich najukochańszych
trylogii.
Z
bohaterami Strażników spotykamy się w rok po ostatnich wydarzeniach. Ethan i Isobel
brali już udział w licznych akcjach, ich talenty rozwijają się, a przyjaźń
kwitnie. Do dwójki głównych bohaterów dołącza Matt – brat Isobel, którego wiara
we własne umiejętności kwalifikujące go do zostania Strażnikiem jest bardzo
niska. Zadaniem Ethana jest szkolenie Matta. Isobel ma się natomiast udać w
podróż w czasie - do XVI wieku.
Sprawy
w Straży komplikują się, kiedy Arkarian zostaje porwany do mrocznego
podziemnego świata. To sprawka Lathenii, która pragnie zawładnąć całym światem,
a nikt inny jak Strażnicy – z Arkarianem na czele - próbują jej w tym przeszkodzić. Ethan, Isobel
i Matt podejmują się misji ratunkowej i nie zamierzają wrócić z niej bez
Arkariana. Czy uda im się zrealizować zamierzenia i czy wędrówka po
Międzyświecie nie będzie zbyt trudnym wyzwaniem?
Podobnie jak w pierwszej części trylogii i tutaj mamy do czynienia z dwutorową narracją. Tym razem jednak, ku mojemu zaskoczeniu, narratorem zostaje sam Arkarian. Zabieg ten był dla mnie kompletnie niespodziewany (nie czytałam opisu książki), ale byłą to niespodzianka bardzo miła. To przecież Arkarian był najbardziej tajemniczą postacią w „Straży”. Autorka postanowiła tę postać przybliżyć czytelnikowi. Myślę, że zrobiła to w ciekawy sposób. Arkarian nie tylko zdradza nam kilka sekretów ze swojego życia, ale ujawnia również swoją romantyczną, uczuciową naturę.
Podobnie jak w pierwszej części trylogii i tutaj mamy do czynienia z dwutorową narracją. Tym razem jednak, ku mojemu zaskoczeniu, narratorem zostaje sam Arkarian. Zabieg ten był dla mnie kompletnie niespodziewany (nie czytałam opisu książki), ale byłą to niespodzianka bardzo miła. To przecież Arkarian był najbardziej tajemniczą postacią w „Straży”. Autorka postanowiła tę postać przybliżyć czytelnikowi. Myślę, że zrobiła to w ciekawy sposób. Arkarian nie tylko zdradza nam kilka sekretów ze swojego życia, ale ujawnia również swoją romantyczną, uczuciową naturę.
Do
grona wymienionych postaci w „Mroku” dołącza także Rochelle. Plus dla Marianne
Curley za wprowadzenie nowych bohaterów - dzięki nim drugi tom trylogii zyskuje
na świeżości, a czytelnik nie nudzi się z bohaterami, którzy główne skrzypce
odgrywali w pierwszej części.
„Mrok”
to także plastyczne, szczegółowe przedstawienie podziemnego świata, którego
szlaki przecierają Ethan, Isobel i Matt. Niebezpieczeństwa czyhające na tę
trójkę jawią się pod postacią nieznanych im stworów, mrożących krew w żyłach
wód i wreszcie ich własnych lęków, które muszą przezwyciężać. To
najmroczniejsza kraina, jaką dotąd miałam okazję poznać w literaturze.
Autorka
nadal utrzymuje zbliżony do pierwszego tomu wysoki poziom. Zdecydowanym atutem
jest tutaj wątek podroży w czasie, który bardzo mi się spodobał. Wszystkie elementy,
które pojawiły się w przeszłości świetnie ze sobą współgrały. W „Mroku”
Marianne Curley koncentruje się raczej na jednym czołowym wydarzeniu i opisuje
je dość obszernie. Nie miałam więc wrażenia, że akcja mknie w niemiłosiernie szybkim
tempie, jak to było w przypadku „Straży” napompowanej zdarzeniami. Absolutnie
nie jest to nic złego, gdyż „Mrok” również czyta się znakomicie – styl pisania
autorki pozostaje niezmienny, nadal jest lekki i bardzo przyjemny.
„Mrok"
to bardzo udana kontynuacja „Straży”. Powieść urzekła mnie emanującym mrokiem. Międzyświat
mnie pochłonął, a podróżowanie po tej mrocznej, pełnej niebezpieczeństw krainie
w towarzystwie Ethana, Isobel i Matta była świetną, niezapomnianą przygodą. Polecam
gorąco!
Straż |
Mrok | Klucz
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Kategorie:
52 książki 2013
fantasy
JAGUAR
Marianne Curley
Strażnicy Veridianu
ULUBIONE
Wyzwanie: czytam fantastykę
7 komentarze
Zaczęłabym od 1. części, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam, że o ile 1 i 2 są niezłe, tak trzecia to kiepskie zakończenie trylogii, no ale zobaczę może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMarzę, żeby w końcu przeczytać tę serię. ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawa trylogia ;) chyba si ena nia skusze.
OdpowiedzUsuńPierwszego tomu nie czytałam, ale już widzę, że to seria dla mojego taty :) muszę mu o niej powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa, zastanowię się jeszcze;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą trylogię :) strasznie mi się podobała, ciekawe, czy autorka napisze coś jeszcze.
OdpowiedzUsuń