Milion słońc (W otchłani #2) - Beth Revis


Drugi tom bestsellerowej trylogii Beth Revis, kontynuacja "W otchłani". Bestseller "New York Timesa". Best Books 2012 według "Kirkus Reviews".

Misja trwa. Po obaleniu dyktatora na pokładzie „Błogosławionego” zapanowała radość. Nie trwa jednak długo, gdyż okazuje się, że załoga statku skrywała tajemnicę, która może przesądzić o losach wyprawy. Niespodziewanie nowa fala morderstw staje się zalążkiem buntu. Rozpoczyna się walka o przetrwanie.
Amy rusza tropem tajemniczych wskazówek pozostawionych przez jednego z uczestników misji, a Starszy mierzy się z nowymi wyzwaniami, które stanęły przed nim jako przywódcą. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, czy kiedykolwiek pasażerowie „Błogosławionego” dotrą do nowej Ziemi…


Tytuł: Milion słońc
Tytuł oryginalny: A Million Suns
Seria/cykl wydawniczy: W otchłani tom 2
Autor: Beth Revis
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Liczba stron: 376
Data premiery: 28 października 2013
Moja ocena: 6/6




„Milion słońc” jest kontynuacją „W otchłani” - powieści, która zdobyła rzesze fanów nie tylko za oceanem, ale również w Polsce. Nic dziwnego, wszak pierwsza część kosmicznej podróży statkiem przyprawia o gęsią skórkę. Mroczne sekrety zdają się przepełniać pokład statku i choć wraz z toczącą się akcją wychodzą one na światło dzienne, a kolejne elementy układanki zaczynają do siebie pasować, to jednak wciąż tajemnicza aura krąży na pokładzie Błogosławionego, a myśli zaprząta tylko jedno - czy prawda zostanie odkryta, czy niezwykła zagadka zostanie rozwikłana?

Beth Revis po raz kolejny zachwyca fantastycznym pomysłem na fabułę. Mało tego, projekt ten jest dogłębnie przemyślany i szczegółowo dopracowany, tak by zaskakiwać czytelnika na każdym kroku. To niesamowite osiągnięcie. W jednej chwili poznajemy kolejną odsłonę kryjących się w ciemnych zakamarkach „Błogosławionego” zagadek, by za chwilę dowiedzieć się, że ta prowadzi do kolejnego zatajonego sekretu. Zabawa w detektywa wraz z Amy i Starszym dostarcza niemałych wrażeń i przyznać muszę, że czas spędzony z bohaterami na odkrywaniu prawdy, poszukiwaniu wskazówek i rozszyfrowywaniu znalezionych zapisków mija niezwykle szybko. Zdecydowanie jest to walorem powieści, której lektura to sama przyjemność.

Centauria-Ziemia to cel „Błogosławionego” zamieszkiwanego przez kilka tysięcy osób. Wśród nich są Amy - dziewczyna z planety Ziemia, oraz Starszy - przywódca statku. Życie na „Błogosławionym” zaczyna się komplikować. Problemy się piętrzą, a brak rozwiązań i wzmagająca bezsilność tylko pogarszają sytuację. Nadchodzi nieuchronne – narastający bunt wśród osadników, który wybuchnie lada chwila. Pojawia się także kwestia indywidualizmu oraz prawdy, do której dążą główni bohaterowie. Te istotne w życiu człowieka elementy wypełniają strony powieści, a autorka podejmuje się próby analizy tych wartości, co wyraźnie widać w postawach mieszkańców statku. Warto zwrócić uwagę na te jakże ważne idee. Czy poznamy prawdę o „Błogosławionym” i czy Amy i Starszy odnajdą odpowiedzi na nurtujące ich pytania?

Dwutorowa narracja to strzał w dziesiątkę. Przedstawienie sytuacji z punktu widzenia dwóch postaci należy do moich ulubionych. Dzięki takiej narracji nie czuję się ograniczona do jednej postaci, ale oglądam świat z dwóch różnych perspektyw. Tak też jest w przypadku „Miliona słońc". Zarówno Amy, jak i Starszy oglądają życie na ”Błogosławionym” ze swojego punktu widzenia, należy dodać, że bardzo odmiennego. Zwracają uwagę na zupełnie inne detale, każde z nich ma inne priorytety, i każde - podejmując te czy inne decyzje - na swój sposób wybiera te słuszne.

Prawda i dążenie do niej stają się motywem przewodnim „Miliona słońc”. Statek po brzegi wypełniony jest zagadkami. A pociągnięcie jednego sznurka uruchamia mechanizm dopracowany w każdym najmniejszym detalu. Mechanizm, który obmyślił i stworzył mieszkaniec statku - osoba, która odkryła prawdę i chciała podzielić się nią z innymi. Jedyną bezpieczną metodą było zaszyfrowanie informacji i nadzieja, że Amy i Starszy zdołają ją prawidłowo oczytać. Nie ukrywam, że wspólnie z głównymi bohaterami powieści podjęłam próbę rozwiązania tajemniczej zagadki i powiem krótko – bawiłam się świetnie.

W „Milionie słońc” gdzieś w tle pojawia się także wątek romantyczny. Spieszę z informacją dla tych, co nie lubią przesłodzonych, banalnych relacji pomiędzy bohaterami. Tutaj miłość i wszelkie z nią związane aspekty przedstawione zostały jako drugoplanowe. Nie ma więc obawy, by słodycz zawładnęła stronami tej powieści. Jestem pozytywnie zaskoczona, bo relacje między Amy i Starszym układają się w dość dziwny, niespotykany, a nawet odrobinę skomplikowany sposób. Towarzyszą im wszelakie emocje, od nienawiści i nieufności, poprzez stopniowo tworzącą się więź przyjaźni, aż do bezgranicznego uczucia. Wątek miłości nadal jednak pozostaje w tle podczas gdy wydarzenia na „Błogosławionym” odgrywają pierwszoplanową rolę

„W otchłani" to porywająca, niemalże wybuchowa mieszanka składająca się w dużej mierze z zaskakującego science fiction z elementami dystopii i szczyptą dobrego kryminału. Intryguje już od pierwszych stron. Zadziwia podczas lektury. Wszechobecne zagadki idealnie dopełniają całości, a każdy najdrobniejszy element powieści spójnie łączy się z innym, tworząc idealną kompozycję. Polecam gorąco fanom gatunku oraz miłośnikom kosmicznych odysei.

12 komentarze

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Ja również byłam zachwycona tą częścią :)

    Chciałabym Cię poinformować, że zostałaś wyróżniona na moim blogu w zabawie ''Liebster Blog Award''. Bardzo będzie mi miło jeśli weźmiesz udział :) Szczegóły u mnie :)
    Pozdrawiam

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesująca recenzja. Ja sam nie przepadam za takimi książkami ale twoja recenzja mnie zaciekawiła.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. wciągająca recka...ja z chęcią ją przeczytam w wolnym czasie...to dla byłaby odmiana po kryminałach na które mam teraz szał;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Na mnie wciąż czeka na półce "W otchłani", za które się zabiorę pewnie dopiero w wakacje... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede mną ciągle tom pierwszy.
    Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja własnie jestem po lekturze "W otchłani" i jest genialna. Jak tylko gdzieś zobaczę "Milion słońc" to się na nią dosłownie rzucę! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pod koniec grudnia skończyłam czytać "W otchłani" i jestem naprawdę zachwycona. Odkąd pojawiła się na rynku wydawniczym, bardzo chciałam po nią sięgnąć, a teraz stała się moją ulubioną powieścią. Fabuła jest ciekawa, a bohaterowie przypadli mi do gustu. Teraz czytam "Milion słońc", mam nadzieję, że będzie równie genialnie jak podczas czytania "W otchłani". Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wielką ochotę na tą serię ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja ciekawa, ale raczej się ni skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie książka dla mnie, choć chyba najpierw muszę przecież zacząć czytać pierwszą część. :)

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. nie cztałam 1 części ale mnie zaintrygowałas. Musze zobaczyć w bibliotece czy jest czesc 1 :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że Ci się podobało. Ja jeszcze nie wiem, czy rozpocznę tą serię.

    OdpowiedzUsuń