95. Cinder (Saga księżycowa #1), Marissa Meyer
Orientalny Pekin przyszłości przynosi barwny, hałaśliwy krajobraz miasta, który ciekawi niejednego Europejczyka. „Sagi księżycowe. Cinder” Marissy Meyer wywraca do góry nogami wizerunek Państwa Środka.
Wraz z Cinder główną bohaterką znajdujemy się w zdziesiątkowanym przez śmiertelną plagę mieście. Dziewczyna jest cyborgiem o tajemniczej przeszłości, jednocześnie obywatelem drugiej kategorii. Sprawę komplikuje piętno nałożone na nią przez macochę, jakoby była winna śmierci swojej przyrodniej siostry. W jej życiu niespodziewanie pojawia się książę, który nalega by wybrała się z nim na bal. To jednak jest niemożliwe, gdy okazuje się też, że ona sama jest zaginioną księżniczką śmiertelnych wrogów mieszkańców Ziemi.
Cinder to współczesna opowieść o Kopciuszku, łącząca klasyczną baśń z futurystyczną powieścią. Inteligentna, wywrotowa historia mająca swój początek dawno, dawno temu… Niebywała podróż do odległej krainy.
/opis wydawcy/
Autor: Marissa MeyerTytuł oryginału: CinderWydawnictwo: EgmontData wydania: październik 2012Liczba stron: 440
Kto
z nas nie lubi baśni? Dzięki nim przenosimy się w cudowne, wielobarwne światy,
które podobnie jak nasz przepełnione są dobrem i złem z jedną jakże kolosalną
różnicą - w baśniach zwycięża zawsze dobro. Poza tym, to baśnie przecież
kojarzą nam się nieustannie z okresem naszych beztroskich lat, naszego
dzieciństwa, kiedy wszelkie troski i zmartwienia tego świata były nam, a
przynajmniej większości, nieznane. Baśń zgodnie z definicją posiadać powinna
elementy fantastyki, czy pod postacią sił nadprzyrodzonych, czy nadnaturalnych
bohaterów czy zjawisk. Baśń to magia, która poprzez swoją tajemniczość wzbudza
ciekawość i działa jak magnes.
Element
baśniowy, a dokładniej opowieść o znanym wszystkim Kopciuszku - nad którego
losem najpierw smuciły się miliony, miliony obdarzyły biedną dziewczynę
współczuciem, a potem te same miliony cieszyły się z jej szczęścia –
wykorzystała w swojej debiutanckiej powieści Marissa Meyer. „Cinder” bo mowa o
tej właśnie powieści nawet swój tytuł zawdzięcza Kopciuszkowi, wszak w języku
angielskim sławny Kopciuszek to Cinderella. „Cinder” wypadła bosko! Nie
ukrywam, że ta powieść przeniosła mnie w inny wymiar, a bardzo wyraźna historia
Kopciuszka przedstawiona przez autorkę w odmienny i szalenie ciekawy sposób
zaabsorbowała mnie maksymalnie.
Przyszłość.
Nowy Pekin. Uliczki miasta przepełnione Androidami wykonującymi prace za ludzi.
Targowisko to miejsce, w którym odbywa się część akcji Cinder. I tutaj spotkamy
Androidy. Spotkamy także innych zwykłych pracowników, którzy pozornie
przypominają gatunek ludzki. Wyróżnia ich jednak budowa ciała - zazwyczaj pod pokrywą ubrań ich ciała mienią
się metaliczną barwą. W samym centrum Targowiska swoje stanowisko pracy ma
również pewna dziewczyna ukrywająca swoją prawdę pod rękawiczkami zaciągniętymi
na dłonie. To Cinder Linh – Mechanik – Cyborg posiadająca wyjątkową zdolność
analizowania słów drugiej osoby i określania ich prawdziwości. Cinder, jako
najlepszy mechanik w mieście, większość swojego czasu spędza naprawiając
różnorakie urządzenia. W jej życiu nastąpi jednak prawdziwa rewolucja, kiedy
pewnego dnia do jej sklepiku zawita sam Książę Kai – Książę Wspólnoty
Wschodniej.
Wyśmienita
kreacja bohaterów to niewątpliwie ogromny plus powieści. Oceny tej nie burzy
fakt, że z łatwością rozszyfrowujemy złe i dobre charaktery i potrafimy
przewidzieć pewne wydarzenia. Na uwagę zasługuje także przedstawiony przez
autorkę świat. Ziemia - zdominowana przez technologię, zamieszkiwana przez
ludzi i maszyny oraz tajemniczy Księżyc zasiedlony przez Lunarów. Mamy też
epidemię i wydawać by się mogło nieuchronny konflikt pomiędzy mieszkańcami
Ziemi i Księżyca. Wśród wielu wątków pojawia się także zarys powoli budzącego
się do życia uczucia.
Powieść
wciąga – dzięki oryginalnemu wykorzystaniu znanej na całym świecie baśni,
dzięki licznym intrygującym wątkom, które wzbudzają apetyt czytelnika i
sprawiają, że pragnie on przeczytać jeszcze tylko jedną stronę więcej, oraz
dzięki bardzo przyjaznemu językowi jakim posługuje się Marissa Meyer. Cinder to
pierwsza część Sagi Księżycowej. Marissa Meyer szykuje dla czytelników
prawdziwą ucztę. Kontynuacje mają być bowiem wzorowane na innych znakomitych
baśniach. Ostrzę więc pazurki i z niecierpliwością wyczekuję dalszych losów
Cinder.
Saga Księżycowa:
Cinder | Scarlet | Cros | Winter
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Egmont
Kategorie:
EGMONT
egzemplarze recenzenckie
fantasy
literatura młodzieżowa
Marissa Meyer
mythic fiction
przeczytane 2012
recenzje 2012
Saga Księżycowa / Marissa Meyer
science-fiction
wyzwanie: 52 książki
30 komentarze
Zdecydowanie zgadzam się z opinią o książce :D
OdpowiedzUsuńRównież czekam na kontynuację. :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała tę książkę:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej serii. Bardzo podoba mi się obsadzenie akcji w Pekinie, z chęcią zapoznam się z tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaintrygowałaś ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że miałaś okazję przeczytać tę książkę. Ja jak tylko zobaczyłam słowo "cyborg", wiedziałam, że muszę kiedyś to przeczytać. Mam nadzieję, że się uda :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńPrawda, że piękna? Mnie się bardzo spodobała :) Ciekawa jestem tych dalszych części ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę - to pewnie niezbyt oryginalnie brzmi nie? ;] Bo tu większość z nas jest na etapie polowania :D Jednak dorzuciłam sobie szansę i zgłosiłam się do rozdania na nakanapie.pl - akurat mają na półce. Liczę na cud... bo tyle osób zaznaczyło ten tytuł, że moje zgłoszenie zginie w zapomnieniu ;p
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania, więc raczej pobieżnie przeczytałam Twój tekst. Dotychczas książka mi się podoba, choć przyznam, że jest dla mnie trochę przewidywalna.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę powieść i równie ogromnie Ci zazdroszczę, że masz już jej lekturę za sobą... :) Pozostaje mi tylko cierpliwie czekać aż ta pozycja wpadnie w moje złaknione książki łapki :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała, bo już u mnie jest i niedługo zacznę ją czytać ;) Nie mogę się doczekać, bo zbiera świetne recenzje, więc liczę na dobrą zabawę ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie wiem czemu mnie do niej ciągnie.. :D
OdpowiedzUsuńTyle książek do przeczytania, tak mało czasu i pieniędzy :<
OdpowiedzUsuńZapewne kiedyś ją dorwę, jest na mojej liście konieczności! :)
Uchuhu:) Wiele wątków, ale to jest to, co lubię:) Boję się, że ta książka zburzy moje wyobrażenie Kopciuszka z dzieciństwa:) Oczywiście żartuję, a po lekturę chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMam na nią chrapkę ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie :) Książka wydaje się być oryginalna:) rozejrzę się za nią
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTe androidy mnie intrygują, dlatego choćby dla nich chcę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTo już kolejna świetna ocena tej książki, jaką czytam. Ostatnio w internecie aż się roi od recenzji "Cinder", co mi jest akurat na rękę - blogerki tak mnie zachęciły, że postanowiłam sięgnąć. Właśnie na nią czekam :) Mam nadzieję, że zachwyci mnie tak jak Ciebie.
OdpowiedzUsuńRecenzję czytałam wyrywkowo, ponieważ obecnie jestem w trakcie tej książki :D Jak tylko ją skończę, to przeczytam dokładnie i skrobnę lepszy komentarz :D
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja! Musze ja mieć :)
OdpowiedzUsuńja za parę dni zaczynam :D przysięgłam sobie jedno... listopad będzie lepszy pod względem lektur! Więcej! :D
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze skojarzenie (po spojrzeniu na okładkę i nazwisko autorki) brzmiało: "Zmierzch"!;) Okazuje się jednak, że to zupełnie inna historia...Bardzo podoba mi się pomysł wykorzystania motywów z baśni. Zarówno "Cinder", jak i cała seria, zapowiadają się obiecująco;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem książka genialna.
OdpowiedzUsuńMam w planie, ale kiedy ja się za to zabiorę:D
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze, ale jeszcze przed recenzją, więc nie czytam, ale wrócę tutaj ;) Powiem tylko, że jestem książką zachwycona!
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę Ci tej książki. Koniecznie muszę ją poznać :)
OdpowiedzUsuńZachwycająca recenzja :)
Zazdroszczę, mam na nią wieeeelką ochotę!
OdpowiedzUsuńNie byłam pewna co do tej ksiażki, ale teraz nie mam już żadnych wątpliwości ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam książkę, napisałam i opublikowałam recenzję, a następnie zabrałam się do czytania Twojej (już dawno zapisanej w zakładkach) :-) Widzę, że zwróciłyśmy uwagę na te same rzeczy w książce! Umiejętna kreacja bohaterów i świata, przewidywalność pewnych wątków, która jednak nie burzy toku lektury... :) dlatego tak lubię do Ciebie wpadać w poszukiwaniu fajnych książek :))
OdpowiedzUsuń